środa, 6 sierpnia 2014

Prolog

Burzowe chmury nadciągały nad Warszawę. Dziewczyna siedziała skulona na kanapie u swojej najlepszej przyjaciółki. Bała się. Wiedziała że nie ma dużo czasu, bo on zaraz tu po nią przyjdzie. Jej ojczym kolejny raz dziś podniósł na nią rękę. Była przez niego bita już od 5 lat. Miała posiniaczone ręce, nogi. Z świeżo rozciętej wargi leciała jeszcze krew. Delikatnie otarła ją zerkając ma przyjaciółkę.
- Muszę uciekać. Nie mogę dłużej tu zostać.  - mówiła z łzami w oczach
- Ale dokąd? Przecież został Ci tylko on. - powiedziała przytulając dziewczynę
- Właśnie tam chce jechać muszę go znaleźć. Wiem że jest w Dortmundzie. - rzekła
W tym momencie rozległo się walenie do drzwi. Rozwścieczony facet krzyczał że ją zabije. Drewniane drzwi skrzypiały pod każdym ciosem, który został w nie wymierzony. Brunetka zacisnęła wargi by nie zacząć krzyczeć. Tak cholernie się go bała. Bała się że znów wyląduje w szpitalu, Bała się, że znów będzie walczyć w nim o swoje życie. Tak bardzo chciała się od niego uwolnić.
- Uciekaj tylnym wyjściem - rzekła dziewczyna - Dam sobie radę. Tylko odezwij się jak będziesz już bezpieczna.
- Dobrze - rzekła ostatni raz wtulając się w swoją przyjaciółkę
- No dalej biegnij te drzwi długo już nie wytrzymają - powiedziała pośpieszając ją
Maja oderwała się od przyjaciółki i wybiegła z jej domu. Biegła w stronę lotniska. Burza na zewnątrz szalała łamiąc gałęzie drzew. Ulewny deszcz ograniczał dziewczynie pole widzenie. Ludzie ukryli się w domach, ulice opustoszały. Czuła jak biję jej serce, ale wiedziała że dobrze robi. Musi odnaleźć swojego brata. Musi uciec od ojczyma, którego kiedyś tak kochała a dziś całym sercem nienawidzi. Który tak ją skrzywdził. Jedyne co teraz miała to trochę pieniędzy i parę ciuchów schowanych w swojej niewielkiej torbie.Słone łzy leciały strumieniem po jej policzku. Ręce trzęsły się z strachu. Przemoczona do suchej nitki dobiegła na lotnisko. Ostatni raz odwróciła się by zobaczyć Warszawę. Już nigdy może jej nie zobaczyć. Podbiegła do kasy kupić bilet.
- Ma pani wielkie szczęście - rzekła z uśmiechem kasjerka - Ten samolot powinien już godzinę temu odlecieć, ale ze względu na pogodę ma drobne spóźnienie.
- To jedyne szczęście które mnie dziś spotkało - rzekła z wymuszonym uśmiechem odbierając bilet.
Gdy tylko przekroczyła próg samolotu wiedziała że jest wolna. Miała nadzieję że uwolniła się od tego tyrana na zawsze. Ale czy aby na pewno na zawsze? Czy zdoła odnaleźć brata i ojca, których nigdy nie miała okazji spotkać?  A może los na jej drodze postawi, kogoś innego. Kogoś kto sprawi że nauczy się znów kochać?

 ******

Wróciłam. Więc zaczynami od nowa z całkiem nowym pomysłem. Mam nadzieję że teraz uda i się doprowadzić tego bloga do końca. :)
Z prologu jestem w marę zadowolona :)
Do zobaczenia w kolejnym rozdziale ;)

9 komentarzy:

  1. Fajny pomysł, fajny prolog i mam nadzieję fajne opowiadanie. :)
    Ciekawi mnie kto będzie bratem Mai. ^^
    Kiedy 1 rozdział? :) Czekam.
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. No... Nic dziwnego, że z prologu jesteś zadowolona, bo jest naprawdę super.
    Jestem bardzo ciekawa kto jest bratem Mai. Może Łukasz?
    Nie mam zielonego pojęcia.
    Niecierpliwie czekam na 1 rozdział. A w wolnej chwili zapraszam do siebie. Dawno cię nie było. :D

    Buźka... ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że dawno mnie nie było ale nie mam ostatnio wcale czasu ;)
      Obiecuje wszystko nadrobić w najbliższym czasie ;*

      Usuń
  3. Zastanawiam się kto jest jej bratem :* Ale dobrze zrobiła uciekając do Dortmundu.Brat jest jedyną osobą która jej została.I mam nadzieję,że ojciec jej tam nie znajdzie.Najchętniej zrobiła bym z nim to samo co on zrobił z Mają.On też wylądował by w szpitalu.Czekam z niecierpliwością na nn <3 Mam nadzieję,że dodasz rozdział szybko ponieważ chce się dowiedzieć kto będzie jej bratem <3 Chcę cię zaprosić również na moje blogi http://marco-lena-story.blogspot.com/ http://przezprzypadekzmienilasmojezycie.blogspot.com/ liczę na komentarz <3 Pozdrawiam i czekam <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Po opisie bohaterów obstawiam, że jej bratem będzie Piszczek :)
    Oby go szybko znalazła i oby uwierzył jej, że jest z nim spokrewniona :)
    Prolog super :) Nie mogę się już doczekać kolejnych rozdziałów :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :) ;**

    OdpowiedzUsuń
  5. Obstawiam, że bratem Mai będzie Mario :-) Wszustko tak niesamowicie opisałaś, że czułam się tak, jak bym to wszystko naprawdę widziała :) Świetny pomysł na bloga, z takim się jeszcze nie spotkałam. Blog już obserwowany, niecierpliwie czekam na nn buziaczki..;***
    P.S Mogę wiedzieć, kiedy pojawi się nowy rozdział na twoim drugim blogu ?

    OdpowiedzUsuń
  6. Na moim drugim blogu rozdział pojawi się już jutro a na tym w sobotę ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jejku, prolog jaki cudowny ! :))
    Mam nadzieje, że Maja ułoży sobie jakoś życie w Dortmundzie i będzie bardziej szczęśliwsza, niż w Polsce.... Jak on mógł ją bić ?! No, ja się pytam jak ? Mam nadzieje, że w Dortmundzie szybko odnajdzie swojego brata..(a Ty bratem będzie Łukasz.. *o* ), a ojciec jej tam nie znajdzie !
    Czekam na 1 rozdział ! ;))

    Buziaki ;*

    Ps. Zapraszam do mnie w wolnej chwili: http://milosc-ma-moc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapowiada się ciekawie :)
    Czekam na pierwszy rozdział :)
    W wolnym czasie zapraszam na mojego bloga :) http://loveumieraostatnia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń